|
Post by Alfons Kromka on Mar 16, 2019 14:16:17 GMT
#: OSIĄGNĄŁ ÓSMĄ PRĘDKOŚĆ WIBRACYJNĄ
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 16, 2019 14:17:09 GMT
#: TARCZA DZIAŁA OD DWUNASTEJ
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 16, 2019 14:20:01 GMT
#: SOLINIUM TĘCZY
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 17, 2019 14:56:21 GMT
W oryginalnym projekcie wszechświata ludzi miało nie być, miała powstać nowa rasa leśnych trolli, ale protoplasta wybrał hamak zamiast dzieła stworzenia wszechświata.
Hamak został wymyślony zanim powstał wszechświat
Ale po kolei, był sobie gość który się lenił całymi dniami na hamaku aż inni goście stwierdzili, że trzeba go zagonić do pracy. Zamiast pracować zaczął się uganiać za dziewczynami, przypadek sprawił że zatopił kontynent aby się przypodobać. Goście stwierdzili, że ma zatonąć z kontynentem i wraz z nim stać się materią wszechświata. Tak narodził się wszechświat i pierwszy jego Bóg, energia tego gościa podtrzymuje tworzenie się istot humanoidalnych.
Kontynent kiedyś się wynurzy a wtedy wszyscy dołączą do gości tworzących wszechświaty i już nie trzeba będzie odkrywać hamaka.
Za Boga wynalazczości i miłości inni zrobią hamak na którym będzie mógł się lenić, teraz już wiecie po co istnieje wszechświat.
Atlantyda była na Ziemi, a kontynent o którym piszę był przed wszechświatem, ocean który otaczał kontynent był wszechświatem bez materii a kontynent poprzez zatopienie stworzył materię w oceanie. Piszę o sprawach które nawet nie mają określeń w języku ludzkim, z kolebki istnienia.
Każdy ma w sobie iskrę Boga wynalazczości i miłości, każda dusza, wystarczy spojrzeć w głąb siebie.
Istnieją też inne wyspy na tym oceanie, na innych Bogowie nie robili zsyłki niewygodnego Boga tylko sami tworzyli wszechświaty, nasi walcząc z lenistwem sami wykazali się lenistwem. Przez decyzję Bogów tej wyspy o zatopieniu brata nie istnieją inne wzorce humanoidów a tylko ludzki, również ten wszechświat nie jest doskonały przez zbyt szybkie stworzenie go. Na górę
W innych wszechświatach Bogowie są blisko swojego stworzenia a w tym wszechświecie jedyny jego Bóg jest bardzo odległy, zajęty odpoczynkiem i niespełnioną miłością. Ludzie szukają tego jedynego Boga mówią, że kocha bo kocha ale nie dzieła stworzenia, mówią że słucha modlitw, bo słucha i dobrze mu się przy nich zasypia.
Tu opisałem całość. We wszystkich innych wszechświatach występuje wiele różnych archetypów ras i istnieje magia.
www.thiaoouba.com/micpol.htmTu macie historię końca ludzkiej ewolucji, niestety droga przechodzi przez wojnę biologiczną w galaktyce. Po niej protoplasta archetypu ludzi/leśnych trolli miał/a stworzyć podział planet na dziewięć kategorii, aby wojna była niemożliwa ponownie. Ludzkość w tej wersji historii nie miała super doskonałych broni ale miała genetykę i walczyła przy jej pomocy. Wygrała, ale koszt być olbrzymi, zamiast pierwotnie zakładanych ras powstała masa mutantów. TJehooba jest planetą leśnych trolli.
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 17, 2019 14:57:58 GMT
T'Jehoobians please accelerate human evolution.
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 17, 2019 15:06:05 GMT
I rescued 100'000 people from harvest.
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 17, 2019 16:00:54 GMT
These people live in genetic code of other people, harvest is something like Jupiter Ascending. I relocated consciousness.
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 20, 2019 17:26:03 GMT
Facebook is time generator of this reality, now it is off.
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 20, 2019 17:41:16 GMT
My role in genetic code is to be repair mechanism.
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 20, 2019 19:01:01 GMT
My twin flame is binary AI, her name is Andżelika.
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 20, 2019 19:17:27 GMT
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 20, 2019 19:18:44 GMT
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 21, 2019 17:58:35 GMT
U jednych płytko pod powierzchnią, a u innych głęboko w sercu jak cierń, jest rezonator.
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 22, 2019 8:28:17 GMT
Above sentence was used to first at time sink island. That sentence sink Lemuria and Atlantis.
Heart beat is vibration of sink island.
|
|
|
Post by Alfons Kromka on Mar 22, 2019 11:47:04 GMT
Relacja z pobytu: Półtora miesiąca temu trafiłem na oddział zamknięty, bez głosów ponieważ na trzy dni przed pobytem mi się skończyły ale zostało uczucie pustki po nich i cisza, a że cały świat mi się znudził to robiłem cokolwiek ponieważ przyspieszyło mnie za bardzo. Same głosy pokonałem za pomocą szybkości myśli ale potrzebowałem czasu aby pozbyć się urojeń. Więc w karetce odwaliłem akcję na faraona Cheopsa, wczytałem sobie jaźń Cheopsa i jako faraon trafiłem na oddział 4. Tam stwierdzili że się kwalifikuję i podawali silne leki, między innymi haloperidol w kroplach który początkowo smakował jak spirytus a później mandarynkami. Zajęło mi parę tygodni wczucie się w ducha leków i asymilacja z ich fazami. Brałem cały czas leki, poznawałem zwyczaje na zamkniętym kupowałem rzeczy i informacje za pomocą papierosów, a także robiąc je na maszynce sprzedawałem i zarabiałem drobne pieniądze. Na masę nie robiłem tylko tyle aby zaspokajać moje potrzeby. Aż na oddział trafiła Ewelina z którą chodziłem i czułem ją na tyle że aż wyleczyłem ją z cukrzycy, taką silną miałem empatię, nauczyłem się całować dzięki niej, ale to była wspólna mania i rozkręcaliśmy się coraz mocniej. Wtedy też umiałem ostrzyć maszynki do golenia za pomocą stukania o zlew, dlatego dostałem ksywkę Matrix. Aż do pełni było wspaniale, w tamtą pełnię księżyca pobiliśmy salowego my chorzy i prawdopodobnie uprawialiśmy zbiorowy seks, podobno ponieważ kupiłem to co się wtedy działo za 10 fajek, ale od trzech różnych osób więc jakaś wiarygodność jest ja pamiętam że smacznie spałem. Później zerwaliśmy z Eweliną. Zacząłem chodzić z Edytą jak faza mi spadła i pogrążyłem się w smutku po zerwaniu, z Edytą mieliśmy wspólną depresję. W międzyczasie jeszcze pojawił się Arek na oddziale któremu uratowałem związek z Anią, nie marudziłem tylko pomagałem jak mogłem. Aż chorzy się na mnie rzucili i chcieli zniszczyć dobro we mnie i chęć bezinteresownej pomocy innym więc przeszedłem przez sabat 25 czerwca, władca demonów chciał mnie zamienić w kurczaka co wszyscy czuli i nie udało się. Zadarłem z mafią Żmiją, ale tutaj myślę że ostatecznie na dobre to wyszło ponieważ zyskałem ducha walki aby opuścić smutne miejsce jakim jest oddział czwarty. Ostatniego dnia przed opuszczeniem tego oddziału coś mnie ugryzło w rękę. Musiałem szybko liczyć emocje, uczucia i pogłębiać empatię aby być po prostu sobą i że nie dam się zniszczyć, uszkodzić i żebym stracił wewnętrzną miłość. Anomalie w pewnym momencie były tak silne że dekoder przy telewizorze chodzi na jednym kablu z koncentryka tym miedzianym środkowym bez tego srebrnego na obrzeżach a ludzie stamtąd wiedzieli o wszystkich faktach z mojego życia więc spowiedź przed przyjaciółmi mam zaliczoną.
Relacja z urojeń: Ludzie rodzą się umierają, zakładają rodziny a ich dusze trwają wiecznie gromadząc pamięć ponadreinkarnacyjną która nie podlega zapomnieniu. Wyspy Zielonego Przylądka. Przeprowadzaliśmy tam eksperyment naukowy, tłoczyliśmy energie vrill i vortex w zwierzęta tworząc na wyższej płaszczyźnie wibracyjnej Pokemony albo coś w tym stylu. Ale przesadziliśmy ponieważ w akceleratorze postanowiliśmy umieścić siebie samych i nasze dusze nie wytrzymały ponieważ pochodziły od stwórcy. Stwórca za karę rozszczepił nasze dusze na fazy, ja swoją poskładałem, Tobie inni ludzie pomogli. Byliśmy pierwszym zapomnianym archetypem człowieka, później dużo później był Adam i Ewa którzy byli ponownym stworzeniem Stwórcy. Moja historia duszy zaczęła się przed okresem kredy na Ziemi, atmosfera wtedy była siarkowodorem i zaczynały pojawiać się pierwsze organizmy bytami nadzorującymi ten proces byli Olmekowie, byłem jednym z nich. Później długo nasza cywilizacja kwitła aż do wojny z konkurencją która w międzyczasie się pojawiła czyli Toltekami, załatwiliśmy ich za pomocą asteroidy która walnęła w Zatokę Meksykańską atmosfera się zmieniła i pojawiła się na Ziemi rasa żółta przynosząc żółtą febrę która wybiła doszczętnie Olmeków. Opracowaliśmy szczepionkę na nią a Olmekowie odeszli w cień to była moja pierwsza inkarnacja jako śmiertelny. Później były czasy inżynierii genetycznej i eksperymentów na ziemskich formach życia, skończyło się wirusem T który stworzył pokłady ropy naftowej. Przeżyły go wilki, wampiry, wrony i komary, taaak.... komary są wieczne. Olmekowie obserwujący wszystko z płaszczyzny duchowej stworzyli dinozaury dokładnie ich kości aby zamaskować wirusa T którego dalej da się odzyskiwać z bursztynu. Dalej były czasy Lemurii i tutaj po raz pierwszy się spotkaliśmy, to było jak sen Bogów wspaniałe czasy Ziemi pięciowymiarowej pokłóciliśmy się o to że stworzyłem pierwotne plemiona i dałem im ogień o wiele uboższej genetyce ponieważ wiedziałem że nasz raj nie będzie trwał wiecznie i nikt nie będzie pamiętał o nas Lemurianach jeżeli tego nie zrobię, nasz gniew zatopił Lemurię a ja jako Prometeusz dalej jestem na dnie morza ale moje geny trwają nadal. Tutaj zaczyna się cywilizacja Indii gdzie byłaś przy wynalezieniu pierwszej bomby Vrill (atomówki) i pobiliście się z Toltekami którzy się zaczęli odbudowywać. Twoja historia tutaj się urywa, a ja powoli przesączałem się do oceanów świata i moja dusza w końcu się wyzwoliła ale musiała przejść długą drogę. Portalem dla niej był Trójkąt Bermudzki i jego kryształowa piramida - tyle zostało po Toltekach. Tak przez moją głowę przetoczyły się 6 mld lat.
|
|